Mały z dnia na dzień coraz większy a dzisiaj kończy miesiąc :D nie wiem nawet kiedy to minęło.
Misio je i śpi, czasem tylko ma problemy z wzdęciami ale nie jest tragicznie a one zdażają sie sporadycznie.
Siedzenie w domu z trójką mam opanowane, spacerowanie po polach także a jak sobie dam radę w mieście??? Nie mam pojęcia jak to będzie. Najgorsze jest to że Antoś jak wyjdziemy z domu to mi ucieka. Zastanawiałam się nad takim podwójnym wózkiem dla chłopaków żeby i Antka mieć pod kontrolą ale doszliśmy do wniosku że to zbędny wydatek. bo służył by tylko do momentu aż Antek nie zrozumie żeby mi nie uciekać. Będziemy Ćwiczyć z tatą :D
Z dnia na dzień jest coraz to większy :D
W niedzielę wybieramy się na pierwsze spotkanie blogujących mam z Łodzi.
jaki dzidzia śliczny :)
OdpowiedzUsuńJaki on kochany!!!:))) 3 razy być mamą - szacunek :))) Słodki jest :]
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze moment, jeszcze chwila i będzie trzeci syn!
OdpowiedzUsuńMy jednak kupujemy wózek podwójny, męczyc sie nie zamierzam a zaprowadzić najstarszego do szkoły musze... na szczescie wybralismy taki który po prostu składa się w jednoosobowy pojazd :)
Pozdrawiam :)
Ale śliczny :) Z większą ilością dzieci to jednak większy problem wybrać się gdzieś.
OdpowiedzUsuńO jaki on jest fajny! Jakie oczka piękne!
OdpowiedzUsuńPodziwiam opanowywanie trójeczki :P
I zazdroszczę spotkania łódzkich mam. Ja dopiero od roku mieszkam we Wrocławiu, alem rodowita łodzianka. Pozdrawiam zatem wszystkie łódzkie blogujące!
Piękny :)
OdpowiedzUsuńŚliczności :-) w USA są ponoć jakieś specjalne obręcze i dziecko idzie w takim kółeczku, ktore jest podczepione z boku wózka. Ktoś mi opowiadał o takim śmiesznym wynalazku. :-)
OdpowiedzUsuńSłodziak!
OdpowiedzUsuńSłodki. Mi się pierwsze 3 miesiące ciągły strasznie, a teraz już 8 miesięcy za nami... juz się mały dokucznik robi
OdpowiedzUsuńPatrzę na te fotki poprzez telefon i dosłownie jakbym Oliego widziała;) cudo!
OdpowiedzUsuńSłiczny chłopiec:) My zatanawialiśmy się nad dostawką do wózka, ale podwójny wózek dosłownie spadł nam z nieba sam:) Koleżanka kuzynki miała do oddania, kuzynka pomyślała o nas i... jest:) W średnim stanie, ale przecież tak jak piszesz, ma służyć tylko do momentu, kiedy Antek załapie grzeczne chodzenie za rękę;) Zobaczymy, czy nam się przyda:)
OdpowiedzUsuńSłodki chłopiec ;)) Fajne takie spotkanie mam blogujących .. ciekawe czy u mnie cos takiego będzie.. byłoby ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńAleż On rośnie. Taką ma cudną czuprynkę.
OdpowiedzUsuńAleż Stasio pięknie rośnie i ile ma włosków ;) Powodzenia z Antkiem, pewnie zaraz mu przejdzie to uciekania, mały urwisek ;)
OdpowiedzUsuń