Dzisiaj wielki dzień dla dzieci. Wiele z Was pierwszy raz zaprowadza je dzisiaj do szkoły/przedszkola. Dzień ten przeżywają i dzieci i rodzice że ich pociechy już takie duże, jak dadzą sobię radę, jakich będą mieć rówieśników. Te i inne pytania nasuwają się nie jednej mamie.
Wielki dzień ale nie u nas.
Choć Jan ma już 4 lata to zostaje z mamą i braćmi w domu.
Od ponad roku wszyscy mówią żeby go posłać do przedszkola. Wiele osób się pyta czemu jeszcze nie chodzi do przedszkola, czemu znów go w tym roku nie puszczam.
Powodów jest wiele.
Po pierwsze siedzę w domu z dziećmi młodszymi więc nie widzę sensu żebym musiała płacić komuś za opiekowanie się moim dzieckiem. Choć wiele moich koleżanek puszcza dzieci żeby mieć czas dla siebie.
Po drugie nie miałabym sumienia budzić rano Stasia i Antosia tylko dlatego żeby Janka zaprowadzić do przedszkola.
Po trzecie zdrowie dzieci jest dla mnie najwazniejsze. Jak wiemy w przedszkolu jest wiele chorób i zarazków a ja nie chcę żeby dzieci chorowały. Wiadomo jak to jest jedno dziecko chore to z reguły choruje cała rodzina. Wolę oszczędzić chorób Antkowi który nie może brać antybiotyków jak i Stasiowi który ma niespełna 3 miesiące.
Po czwarte dzieci tak szybko dorastają ten rok będziemy spędzać razem i cieszyć się sobą zanim pójdzie Jan do szkoły. Razem malujemy, uczymy się liczyć, czytamy i robimy wiele fajnych rzeczy które rowijają jego wyobraźnię i zdolności manualne.
Ale postanowione jest że w przyszłym roku gdy Janka obejmie już obowiązkowe nauczanie do przedszkola razem z nim pójdzie Antek. A ja zajmę się pracą w domu.
Uwazam, ze skoro i tak siedzisz w domu z pozostala dwojka, to bez sensu posylac Janka. Argument zdrowotny przemowil do mnie najbardziej. Pozdrawia, Magda :)
OdpowiedzUsuńPowody masz jak najbardziej sluszne . Tez bym nie posylala mojego syna gdybym tak czy tak miala siedziec w domu . To zupelnie sie mija z celem .
OdpowiedzUsuńRacja, mnie np drażnią te matki, które dla świętego spokoju oddają starsze dzieci do przedszkola. Mój Marcel nie dostał się, będę starała się o ponowne przyjęcie, ale tylko dlatego, że on jest bardzo żywiołowy a ja oprócz dzieci opiekuję się niepełnosprawną babcią, z którą mieszkam. Staram się pogodzić to wszystko, ale nie zawsze mam możliwość wyjścia np na plac zabaw- do dzieci. A jak wiadomo dziecko musi przebywać z rówieśnikami :)
OdpowiedzUsuńDziecko przez obcowanie z "zarazkami" buduje swoja odporność. Gorzej jak pójdzie do szkoły i bedzie musial wiekszość lekcji opuścić, przez chorobę. Zresztą kontakt z równieśnikami uczy dziecko budowania relacji międzyludzkich i umiejętności radzenia sobie w życiu. Dlatego ja jestem zdecydowanie za posyłaniem dziecka do przedszkola.
OdpowiedzUsuńKochana, to twoja decyzja, więc niech się reszta od@#$%^&li :-) Po za tym musisz tym bardziej patrzeć na dobro pozostałych dwóch smyków...
OdpowiedzUsuńJeśli nie musisz ( tj. sytuacja cię nie zmusza ) to dlaczego byś musiała posyłać Janka do przedszkola? No, chyba, że by sam chciał :-)
super :)
OdpowiedzUsuń