Za oknem słoneczko nas ładnie przygrzewa a my w domku. Planów było wiele,spacer, umyć okno w sypialni, firanki już wymieniłam kilka kilka dni temu. A najbardziej to miałam ochotę na faworki. Takie własnoręcznie upieczone. Na spacer nie wyjdziemy, okna narazie nie umyję faworków nie ma matka od wczoraj zasmarkana, osłabiona, łzy oczami lecą, głowa boli. Generalnie kiepsko ale mam nadzieję że szybko minie.
W środę mam wizyte u ginekologa a przed wizyta mam zrobić badania krwi i test obciążenia glukozą. badanie którego boję się najbardziej. Poprzednio nie miałam problemów z cukrem więc było wszystko ok teraz też nie mam ale od 2 lat moja mama jest cukrzykiem i jestem w grupie ryzyka. I tu się boje. Nie wiem czemu.
Zamiast faworków mieliśmy pączki ze sklepu, Janko obgryzł całego wokól i szukał dżemu.
Znalazł? Bo mój cudowny Mąż dwa lata temu zrobił pączki bez dżemu :p
OdpowiedzUsuńTwój mąż umie robić pączki!!!!!!!!!!!!!!!!! Zazdroszczę mój kawę umie zrobić :D
UsuńA dżemik się znalazł.
u mnie dzisiaj tez pączki w moim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńW tych pączkach jest tak mało dżemu :( chyba w ten dzień idą na ilość a nie na jakość.
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/