No właśnie jak to jest z wyznaczeniem terminu porodu. Zwykle na pierwszej wizycie, bądź drugiej (nie zawsze na 1 zakładają kartę ciąży) lekarz podaje nam przybliżony termin porodu. Lekarze zazwyczaj korzystają ze ściągawki gdzie zaznaczając pierwszy dzień ostatniej miesiączki magiczne kółko pokazuje im datę planowanego porodu czyli korzystają z metody Naegelego umieszczonej na prostej ściągawce. A na czym polega ta metoda stosowana już od XIX wieku.
Reguła ta zakłada, że ciąża trwa 280 dni (odliczając kolejno od pierwszego dnia ostatniej miesiączki), 40 tygodni, czyli 10 miesięcy księżycowych. Wszystko byłoby pięknie, gdyby każda kobieta miała regularne, 28 dniowe cykle z owulacją występującą dokładnie w ich połowie, czyli w 14 dniu. Na dodatek, każdy miesiąc powinien trwać 30 dni a konkretnie 30,416 dni.
Wzór wygląda tak: Termin porodu = pierwszy dzień ostatniej miesiączki + 7dni – 3 miesiące + 1 rok.
Jeśli nasz cykl jest dłuższy niż 28 dni, np 30 to te dwa dni różnicy dodajemy do otrzymanego wyniku, a jeśli krótszy np o dwa dni to dwa dni odejmujemy od otrzymanego wyniku.
Ale są przypadki że nie da się określić korzystając z powyższej metody. Np gdy mama po ciąży nie zdążyła jeszcze mieć miesiączki a tu niespodzianka i będzie kolejny dzidziuś lub gdy są one bardzo nieregularne. Tu na pomoc przychodzi nam urządzenie zwane USG, jedyny warunek to wykonanie go w pierwszym trymestrze. Wtedy otrzymany wynik jest najbardziej prawdopodobny. Po 14 tygodniu już na pierwszy plan zaczynają wychodzić cechy indywidualne naszego dziecka, a także choroby matki (nadciśnienie, cukrzyca) Np jeśli rodzice są drobni i nie wysokiego wzrostu to dzidiza będzie wolniej przybierała na wadze niż dziecko których rodzice są więksi. Więc otrzymany wynik możeodbiegać nawet do 21 dni różnicy.
Tu mogę podać przykład mojego Antka. gdzie matka jego dziedzicząc po swoim tacie ma dość pokaźnych rozmiarów głowę :D i od 16 tygodnia jego główka była wyraźnie większa, od głowy rówieśników, a w 33 tc była już wielkości przeciętnego noworodka. Reszta ciała małego była w normie jaka jest przyjęta dla płodu w 33tc. Obwód główki podczas porodu w 37 tc to 37 cm. Dość sporo. Jak na niemowlaka.
Poza tym w internecie jest wiele kalkulatorów wyznaczających termin porodu, czy tydzień ciąży w którym aktualnie jesteśmy.
Mój termin porodu pierwszej ciąży miałam początkowo wyznaczony na 13 czerwca, później gdy zmieniłam lekarza on skorygował termin na 14 czerwca. Tego dnia też odeszły mi wody i niestety ale męczyłam się jeszcze do dnia następnego do 21. Można powiedzieć że mały się świetnie wstrzelił w termin jednak biorąc pod uwagę powyższą metodę termin powinnam mieć wyznaczony na 18 czerwca. Skąd ta rozbierzność nie mam pojęcia.
Antoś się urodził w 37tc więc tu rozpisywać się nie będę.
Teraz termin mam wyznaczony na 15 czerwca, jest on wyznaczony metodą opisaną powyżej. Kiedy będzie mały..... nie wiem ale mam nadzieję że się przed 1 czerwca nie urodzi.
Mój termin porodu wyznaczony w ten sposób różnił się jednym dniem od wyznaczonego na USG.
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie.
Czasami słyszałam o ponad tygodniowych różnicach.
No właśnie to wszystko zależy od długości cyklu i momentu zapłodnienia, bo jak wiadomo w ciążę można zajść nawet w trakcie miesiączki, (znam taki przypadek) więc tu już będzie pewnie około 2tygodniowa różnica
Usuńja się w tym nigdy nie połapię
OdpowiedzUsuńJa miałam 2 terminy - ten który wyznaczył lekarz na 20 marca oraz wynikający z Usg na 15 marca, więc w sumie różnica niewielka, a urodziłam 16. Termin zawsze jest tak mniej więcej wyznaczany.
OdpowiedzUsuńNo właśnie boto dziecko też musi być gotowe na przyjście i jeden będzie potrzebował kilka dni dłużej a drugi będzie wcześniej.
UsuńZ tymi datami to ja nigdy się nie połapię i dla mnie wciąż to czarna magia.. A dziecko i tak pewnie wyczuje swój czas albo Nas kompletnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Pewnie że zaszkoczy, nawet jak się doczekać już nie można to w momencie zaczęcia całej akcji w głowie zapala się lampka z pytaniem i zaskoczeniem jednocześnie Czy to już??? . Mi mąż mówił 13 że nie urodzę jeszcze, i pojechał do Łodzi bezemnie zostawił mnie u rodziców a za dwa dni miał po mnie być, a mi odeszły wody i zanim tata przyjechał to Janko już był
UsuńJa termin mam również na 13 czerwca :) zobaczymy jak to będzie... Na tą chwilę z mojej 62 cm talii zrobiło się 102. MASAKRA! :) A gdzie jeszcze do końca...
OdpowiedzUsuńSpokojnie, większą część zajmuje dzidzia, po porodzie wszystko zacznie wracać do normy
UsuńO jaka precyzja z tymi terminami :) Ciągle w wakacyjnych chłopaków celujesz :D
OdpowiedzUsuńTeż miałam termin na 13.czerwca a wyszło po małym przeciągnięciu 17.
Antek miał być z pierwszego dnia jesieni ale załapał się jeszcze na sierpień
UsuńJa miałam termin z OM na 18 marca, z USG na 21-22 marca... a Gaba i tak urodziła się 1 kwietnia ;)
OdpowiedzUsuńWolała sobie posiedzieć jeszcze u mamusi
UsuńMoja Zosia była duża, cały czas +2 tygodnie niż wg OM. Cykle 28dniowe. I co? Pan doktor 3 czerwca, to się dizwił, że jeszcze tu jestem :P (na wizycie), a urodziłam równiutko w terminie :D
OdpowiedzUsuńNo moje dzieci jak pisałam od jakiegoś 16 tygodnia zaczęły być większe niż rówieśnicy. Zresztą po porodzie obaj ponad 90 centyl wzrost i waga
Usuńja to miałam chyba ze 4 terminy a młoda urodziła sie w pierwszym :)
OdpowiedzUsuńMój Starszy urodził się 14 czerwca, termin miałam na 4-5.06. Z Młodszym były przeboje, bo termin się wciąż zmieniał, od końcówki marca do połowy kwietnia. 9 kwietnia postanowił wyjść :)
OdpowiedzUsuńJestem po dwóch ciążach, ale z terminami wciąż się gubię ;)
Świetny blog, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńJa do dziś kompletnie z tymi terminami nic nie kapuje. W sumie nawet się tym nie przejmuję. Nie było to ważne, kiedy moja Dusia się urodzi. Dzień wcześniej czy później. Ważne, żeby wszystko było w porządku. Tego tobie życzę :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuń