czwartek, 28 sierpnia 2014

Taka sytuacja w Lidlu!!!!!!!!!

Byłam dzisiaj rano Lidlu. Niby nic dziwnego a jednak.
W gazetce były fajne kurtki softshell dla dzieci i dosrosłych.  Mamy jedną kupioną w TKmaxie w rozm 92/98 i stwierdzam że bardzo fajna rzecz :) a że ostatnio pogoda w kratkę więc z dziećmi na pieszo nie palnowałam. Miał jechać mąż w drodze do pracy ale stwierdził że może żle rozmiar wybierze, więc dopił w spokoju kawkę a ja podjechałam rano.
No i niby nic dziwnego gdyby nie to że na miejscu okazało się że przed sklepem już stoi około 80 osób z dziećmi w wieku 3-5 lat i przepychają się kto był pierwszy a kto drugi w kolejce. Szok. Część osób stała z boku i ze śmiechem na ustach przyglądała się dziwnym kłótniom. Kiedy otworzyli sklep ludzie rzucili się biegiem (dosłownie biegiem) do stoisk z kurtkami. Zanim tam dosłam wzięłam po drodze kilka rzeczy. Przy koszach przepychanki i wyzwiska a nawet bójka.
Mężczyzna lat około 40 pchnął kobietę (prawdopodobnie pchnął bo chyba sami już nie wiedzieli o co poszło) Dobrze że ochrona stała w pobliżu i ich rodzieliła.
Ludzie dzieci wpychali w tłum żeby brały jak najwięcej  póżniej wybierali na boku. Jakby nie można było kulturalnie.
A obok stał młody chłopak z dziewczyną i telefonem nagrywali całe zajście.
Podszedł do mnie jakiś facet który wział cały stos kurtek i powidział że sobie wybrał a kilka mu zostało. W innym wypadku nawet bym nie podeszła do tych koszy bo nie było możliwośći. A tak wybierałam że przez przypadek wzięłam dwa takie same rozmiary a chciałam mniejszy i większy. Po 9 odmieniałam i spokojnie jeszcze było w czym wybrać.
Więcej do Lidla rano nie pójdę. Chciałam bluzę sobie kupić i spodnie młodemu po niedzieli ale pójdę po południu jak już nie będzie to trudno.
Nie rozumiem tych ludzi którzy za głupią kurtkę czy spotnie będą się bić i wyzywać z innymi. Jestem w szoku po tym co zobaczyłam, zupełnie jak na filmach z otwarcia MediaMarkt. Ale ponoć o Crocsy w Lidlu też były przepychanki. A dziwne bo w tym koło mnie to długo były dostępne różne rozmiary.

11 komentarzy:

  1. Też nie rozumiem takiego zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak , znamy te sytuacje . W Lidlu jest tak zawsze , tam jak cos fajnego sie pojawi to trudno się dopchać do koszyków . hehe . taki urok tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do Lidla nie chodzę, te wojny są żenujące i nie zamierzam w nich brać udziału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś byłam w Lidlu rano, po bułki i serki na śniadanie. Ludzie prawie mnie stratowali bo była promocja na coś, nawet nie wiem na co. Od tego czasu przychodzę później:)

    OdpowiedzUsuń
  5. u nas nie ma takiego problemu...

    OdpowiedzUsuń
  6. haha :) widziałam filmik jak o buty się bili no śmieszne ale co zrobić

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj ja też nie rozumiem :/ widziałam ten film, ludzie zachowują się jakby chodziło o jedzenie lub wodę, ratujące życie. Szkoda mi takich konsumentów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlatego ja nigdy rano do lidla nie chodzę :) Według mnie jest to żałosne, że dorośli ludzie robią takie rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja Cię :/
    Jak jest coś fajnego to zawsze teściową wysyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja myślałam, że ten filmik z Lidla z butami w roli głównej to jakiś żart: https://www.youtube.com/watch?v=ptsTG_Iu3zg

    OdpowiedzUsuń
  11. Bo jest bieda i bezrobocie w Polsce :-)... Zawsze się wkurzam jak mam iść do Lidla rano... lepej popołudniu i nie w poniedziałki i czwartki...
    Słyszałam, że później co fajniejsze ciuchy w necie sprzedają po wyższej cenie...
    Polska-kraj absurdów...:-)

    OdpowiedzUsuń