Mam kilka fajnych pomysłów na posta w głowie ale jakoś ciężko mi się zebrac i przelac to wszystko na papier a właściwie to na komputer :) Coraz częściej zaczynam myśleć o porodzie, pakowaniu torby do szpitala, dokupieniu kilku rzeczy dla maleństwa, wypraniu tego co już mam. Myślę o tym co będzie z dzieciakami gdy ja będę w szpitalu, czy szybko mnie wypuszczą z niego itp. Z Jankiem spędziłam 8 dni czas mi się dłużył strasznie, tym bardziej że mały miał żółtaczkę i leżał pod lampami, z Antkiem posżło szybciej urodziłam w czwartek w sobotę poszliśmy do domu. Czas szybko leci, jest już 29 tydzień, a najbardziej boję się 33 tygodnia. Poprzednie dwa razy w 33 tc dostałam bóli brzucha, szyjka była skrócona z małym rozwarciem i oczywiście lądowałam w szpitalu. Dostałam sterydy dla dziecka, fenoterol i kilka innych leków których już nazw dzisiaj nie pamiętam. Teraz 33 tc wypadnie w tygodniu świąt wielkanocnych, które chciałabym spędzić rodzinnie nie jak bożego narodzenia na szpitalnym oddziale. Więc tym bardziej boję się tego tygodnia. I tak sobię myślę, nie zapeszać czy na wszelki wypadek spakować torbę z potrzebnymi rzeczami i już ją mieć pod ręką...... Nadal nie mogę sypiać.... budzę się po 5 i nie mogę usnąć... czasem budzę się w środku nocy i leże i wtedy znów zaczynam myśleć jak to będzie.... no bo skoro spać nie można to coś trzeba robić :) jak nie usnę przed 22 to potem dopiero koło 1 mogę zasnąć. A wieczorami zaczyna męczyć mnie zgaga, na szczęście Gelatum jest pod ręką
No to sobie ponarzekałam troszku
A i mam nowinę maleństwo kilka dni temu po 4 miesięcznej okupacji prawej strony przekręciło się :) jeszcze nie główką do dołu ale juz lezy inaczej, mam nadzieję że nie powróci do swojej poprzednej pozycji i za tydzień na usg ładnie pokaże się panu doktorowi. Właściwie to gdyby nie to że biorę od lekarza zwolnienie i za tydzień mi się kończy poprzednie to chyba poszła bym w tym tygodniu na wizytę.
Mam pytanko czy tylko ja nie mogę dodawać nowych blogów do obserwowanych czy wy też tak macie...... Mam już tak jakiś tydzień.
Widzę zmiany na blogu :) Fajnie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mnie też męczyły problemy ze snem i zgaga.. ale jeszcze trochę i będzie po wszystkim :)
Nie martw się na zapas, spakuj sobie torbę, ale nie z założeniem, że będziesz jej używać szybciej niż za 10 tygodni :D Ja swoją spakowałam w 30. tyg i po prostu sobie stała i czekała.
Trzymam kciuki za święta, za ładne usg i za lepszy sen :)
A z dodawaniem obserwowanych nie mam problemu, więc nie pomogę :/
No Kochana! Widzę, że mały dołek. Lepie rzeczywiście spakuj się awaryjnie. Torba leży, jeść nie woła. Na pewno uda się spędzić te święta rodzinnie, jeśli będziesz spokojna :) Trzymam kciuki za usg. Pozdrawiamy :*
OdpowiedzUsuńSuper zmiany na blogu. A tym narzekaniem się nie przejmuj. Masz prawo Kochana. Już niedługo będziesz narzekać z innego powodu :-)) Z niewyspania, czy bólu brodawek. ;-)) A tak na serio, to wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńNiestety ale się i teraz nie wysypiam, a jaką mam ochotę na kawkę..... a tu ciśnienie skacze i nie można. A inka już mi się znudziła. Generalnie chyba hormony szaleją bo nic mnie nie cieszy
UsuńNajlepiej chyba nie myśleć, wiem jak ciężko kiedy czeka nas coś ważnego i stresującego ale jednak chyba zająć głowę czymś innym, powoduje to doła :(
OdpowiedzUsuńNie ma co zapeszać i nastawiać się, że Święta spędzisz w szpitalu, dziecko samo wybierze moment i natura zrobić jak trzeba i tak nie będziesz mieć wyboru terminu, nie zaprzątaj sobie tym głowy. najważniejsze, żeby wszystko poszło dobrze i byście szybko wrócili do domku.
Powodzenia i głowa do góry!
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
No bo ja nie nastawiam się na święta w szpitalu bo takich nie chcę tylko jakoś tak samo do głowy przychodzi.....
UsuńOj wiem co to znaczy, kiedy człowiek stara się nie myśleć a do głowy samo uparcie non stop wchodzi :(
Usuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Narzekaj, bo później może nie być na to czasu :P
OdpowiedzUsuńNie bój się, może warto jak najwięcej (w miarę możliwości) odpoczywać ? Bądź dobrej myśli :)
Co do obserwatorów też tak mam, i nie tylko ja i Ty. Może blogger w końcu coś z tym zrobi. Aczkolwiek gdzieś czytałam, że prawdopodobnie nie będzie obserwatorów :(
Marudź sobie do bólu - masz prawo i jest to zrozumiałe ;)
OdpowiedzUsuń