wtorek, 14 maja 2013

Matka juz rozgryzla co malemu dolega.

Wiem ze czasem jestm nadgorliwa ale niejednokrotnie to sie opłaca. Historia zaczęła się 3 maja mały wstał z katarem i kaszlem mama pojechala do swiątecznej pomocy. Werdykt pediatry małemu nic nie est tylko lekki katare. Wzbogacilam apteczkę o krople do nosa ktorych o dziwo jeszcze nie miałam i dwa syropki. Malemu nie przechodzi w czwartek mama spowrotem dzieci zapakowała pojechała do naszej pediatry nic mu oczywiscie nie było choc kaszel taki ze nie mozna słuchac dostalismy inny zestaw kropelek..... Niedziela matka wytrzymac nie moze dziecie się męczy. Pojechala do pomody swiatecznej po raz drugi:kto dziecku dał takie krople zmienimy na inne i będzie dobrze. Dzisiaj od rana cos w brauszku wierci mama myslała że to kupka bo po niej ulżyło. Ale mały cały dzien na cycu apatyczny w brzuszku dalej wierci. Matka po raz kolejny go zapakowala nie ważne najwyzej powiedza ze matka wariatka przesadza. No i sie dowiedziala ze za długo mały na samych kroplach na odkrztuszanie nie dostawal nic no i ma zapalenie oskrzeli antybiotyk potrzebny. Od ilosci spływającej wydzieliny boli brzuszek.

Zalecenie maksymalnie 5 dnia na kontrolę.

Ile razy trzeba byc u lekarza żeby ktos wysłuchał matki że z dzieckiem z dnia na dzien coraz gorzej.
Ja juz mam dosc. Matka tylko upewniła się że pediatra to nie słucha co się do niej mówi.....

7 komentarzy:

  1. Mama to tylko może na siebie liczyć! Jakaś masakra z tymi lekarzami!!! Ja na szczęście nie mogę narzekać ale z tego co na blogach podczytuję to żal mi tych maleństw, które się tyle nacierpią zanim lekarz postawi właściwą diagnozę...Zdrówka życzę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. głowa do góry, bedzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd my to znamy. u nas też katar skończył się zapaleniem oskrzeli. Lekarze to chyba mają płacone od każdej wizyty pacjenta.. a dzieci się biedne męczą. Dobrze, że chociaż wiecie już co mu jest. Zdrówka dużo, dużo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Znajoma mi historia. Będzie dobrze, na moje dzieci nie powinny chorować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kiedys poszłam z synem do lekarza bo kaszlał niby nic mu nie było, lekarka popatrzyła na mnie jak na ufo ( niestety naszej pediatry nie było), cztery dni później mały zaczął gorączkować i okazało się że ma zapalenie oskrzeli bardzo zaawansowane i na pewno nie nabył tego w te 4 dni:/. Szukaj dobrego pediatry jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety niektórzy lekarze chcieliby aby pacjenci sami wiedzieli co im dolega, albo wręcz przeciwnie z góry coś zakałają bez dokadnego zbadania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam taki przypadek że synek miał biegunkę gorączkę wymioty i jeden lekarz na pogotowiu powiedział ze to zwykła wirusówka. poić dawać kleiki itp. następnego dnia z na pół przytomnym dzieckiem pojechaliśmy do szpitala skierowanie na oddział i rozpoznanie: rotawirus. Mały przespał cały dzień (a miał półtora roku) dostał 4 kroplówki. i spędził 4 dni w szpitalu a ja z nim. I masz racje lepiej jechac 5 razy niech pomysla że matka wariatka niz żeby dziecko miało ucierpieć.

    OdpowiedzUsuń