wtorek, 28 października 2014

Historia uciętego łepka.

Byla sobie mama i był synek.
Synek uwielbiał smoczki. Miał ich 5 sztuk. A to wszystko żeby się nie zgubił albo sie zapodział a bez niego ani rusz bo był wielki raban i mama kupowała nowy. 
Mama chciała się pozbyć małych smoczków ale zawsze miała wymówkę. A to odstawiła butelkę i mm a to musiała być w szpitalu a synkowi łatwiej było ze smoczkiem.
Potem pojawił się dzidziuś i starszy synek podbieral małemu.

Pewnego razu mama dowiedziała się że synusiowi smoczek ząbki krzywi.
Smutno się zrobiło bo mama poszła na łatwiznę a przecież nie chciała dziecku krzywdy robić.
Długo nie myślała.
Wróciła do domu i zrobiła ciach. Każdemu z osobna. Nocą wzięła aynka do łóżka dała w rękę jednego bezgłowego. I powiedziała że wiecej nie będzie.
Mały się przutulił i usunął.
Wiecej nie zapytał.

Także wiecie Antek od smoczkowany.
Nie bolało ani mnie ani jego.

8 komentarzy:

  1. Kochana! Człowiek czasami tak długo się zbiera do rzeczy które pozornie wydają się nie do osiągnięcia... ale, do momentu gdy się za nie zabierze,
    Bardzo cieszę się, że tak łatwo poszło :) Twój Synek jest po prostu bardzo dzielny.
    A Ty nigdy nie myśl o sobie źle.. bez względu na wszystko zawsze kierujesz się tylko dobrem dziecka :) Pozdrawiam MG

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze że tak łatwo poszło u mnie sami dziurki zębami porobili i był już nie dobry i tak się ta przygoda skończyła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas, jak Mati miał około 1,5 roku, to tak zrobiłam. Odcięłam kawałek. Potem jeszcze jeden. I spał ze smoczkami, ale w łóżeczku. A potem sam je wyrzucił i więcej nie zapytał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprytne to obcięcie :) Co do krzywych zębów.. Starszy- na smoczku 2 lata, pił z butelki do 1,5 roku i ma prostsze zęby niż Młodszy- praktycznie bez smoczka i bez butelki (zdarzyło się kilka razy, na stałe nie chciał).. Dobrze, że u Was obyło się bez krzyku i cierpień :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Łatwo poszło, oby ze wszystkim tak było.

    OdpowiedzUsuń
  6. Poszło szybko więc ważne, że ten etap już za Wami ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo sprytnie, znajomi powiedzieli synkowi, że smoczki zjadł jego ukochany pies i tez obyło się bezproblemowo, chociaż wcześniej gdy próbowali zawsze był ryk.
    Mamy to mają swoje sposoby. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ehh ja dopiero przed tym faktem.. aż sie boje co to będzie

    OdpowiedzUsuń