poniedziałek, 29 czerwca 2015

Zgubiłam dziecko!


Początkowo post miał być o fajnych opaskach na rękę na których możemy umieścić dane dziecka i rodzica w razie potrzeby gdyby w tłumie zagubiło nam się dziecko. Podczas warsztatów dla blogujących mam na których byłam jakieś dwa tygodnie temu post ewoluował w mojej głowie dzięki informacjom które tam uzyskałam powstał dzisiejszy tekst.

Wiem każdemu z nas wydaje się że dziecko jest przez nas na tyle pilnowane że nie sposób go zgubić. Nic bardziej mylnego. Sama przekonałam się o tym całkiem niedawno gdy podczas majowego weekendu byłam z dziećmi w zoo. Na środku ogromny plac zabaw obok ławeczka siadam, dzieci nie widać ale widzę charakterystyczne seledynowe buty Antosia. Jest ok. I nagle buty znikają. Wstaje małego nie widze choć siedziałam dwa metry od niego zniknął. Nie ma i już. Serce podchodzi mi  z nerwów do gardła, obie z koleżanką zaczynamy krzyczeć i gorączkowo się rozglądać. Nagle patrzę idzie, smutny z butami w ręce. Nie został wpuszczony na płatne atrakcje dnia. Kamień spada mi z serca ale zabieram dzieci i opuszczamy plac zabaw. Wychodząc koło płatnych zjeżdżalni i suchego basenu zobaczyłam równie smutne dziecko co Antek i pana mówiącego czyje znowu to dziecko. Wygląda na to że nie jednemu rodzicowi dziecko zniknęło z pola widzenia tego dnia.

Niestety ale każdego dnia rodzicom bezpowrotnie znikają dzieci, jedne zostają zagubione inne zostają porwane jeszcze inne ulegają śmiertelnym wypadkom.
Statystyki są przerażające. W 2011r dziennie znikało 11 dzieci. Tak 11 dziennie i to bezpowrotnie.

Czy możemy przygotować siebie i dziecko na taką ewentualność?

Pewnie żadne z was nigdy nie myślało o tym że może zgubić swoje dziecko. Każdy z nas słysząc o tragedii myśli mnie to nie spotka. Ja zawsze pilnuję swojego dziecka. Jakiś czas temu w internecie puszczono filmik z eksperymentu gdzie mężczyzna porywał dzieci a matki się temu przyglądały.

Łatwo porwać??
Ano okazuje się że bardzo łatwo.
A filmik pokazuje jak łatwo zmydlić oczy dzieciom i rodzicom.
Ruchliwy trzylatek, ciekawy pięciolatek zawsze znajda powód by pobiec w inną stronę jak mama, tata czy babcia. A naszą nieuwagę łatwo wykorzystać (niestety coraz częściej obserwuje rodziców na placach zabaw zaabsorbowanych nie tym  co robi i z kim robi dziecko a gapiących się w telefon czy tablet)

Ale nie wszystko da się przewidzieć. Jak więc powinniśmy zareagować gdy dziecko nagle zniknie nam z pola widzenia.
Przede wszystkim opanowanie i zachowanie spokoju. Tak wiem w takiej sytuacji to trudne ale kiedy my zaczniemy panikować ludzie wokół nas zanim zrozumieją co się dzieje i zaczną nam pomagać może być za późno.
Po drugie zaangażujmy w pomoc ludzi wokół nas.
Wróćmy do miejsca gdzie dziecko ostatnio było razem z nami.
Jeśli jesteś w centrum handlowym, parku rozrywki czy zoo zaangażuj w pomoc ochronę, pracownika obiektu jeśli mają system nagłośnienia niech jak najszybciej nadadzą komunikat przez głośniki. i obstawią wyjścia.
Jeśli dziecko się nie znajduje jak najszybciej dzwoń na policję.


Choć nikomu tego nie życzę to uważam że warto porozmawiać z dzieckiem nawet 2-3 latkiem o tym że może się zgubić jesli nie bedzie się nas pilnowało, jeśli będzie uciekało. Starszaka możemy już bardziej przygotować na niespodziewane ewentualności.

Czego może dotyczyć taka rozmowa:
-nauczmy dziecko jak się nazywa i gdzie mieszka
-żeby nie oddalał się z obcymi ludźmi,
-że kiedy się zgubi niech szuka kogoś do pomocy, najlepiej kobiety z dzieckiem, osoby w mundurze
-niech samo nie oddala się od miejsca gdzie ostatnio widział rodzica/opiekuna

Jeśli idziemy w zatłoczone miejsce ubierzmy dziecko charakterystycznie, w jaskrawe barwy, może odblaskowa czapka.


Kiedy spotkałam opaski w Rossmanie od razu przypomniała mi się sytuacja z zoo gdybym go nie znalazła od razu maluch nie umiał by powiedzieć gdzie mieszka ani tego jak się nazywa. Od razu wzięłam kilka w końcu były za niecałe 2 zł. Będę nosić w torebce i zakładać dzieciom podczas wyjść w zatłoczone miejsca.
Imię i numer do rodzica możemy łatwo nanieść długopisem, a opaski są wielorazowego użytku.







5 komentarzy:

  1. Podobno najbezpieczniej nie umieszczać na takiej opasce imienia dziecka, tylko telefon do rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opaski - warto uważać - szczególnie w obecnych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kupiliśmy. Dodatkowo karteczka w spodenkach i w plecaku. Franek nauczony danych i adresu. Strasznie sie boję ze mógłby sie zgubić :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Aby zwiększyć bezpieczeństwo dziecka polecamy bardzo popularne już na zachodzie zegarki gps (http://smartsafe.pl/bezpieczne_dziecko.html)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem fanką Twojego bloga i czytam go regularnie. Ale ostatnio jestem coraz bardziej przerażona, bo zbliża się termin mojego rozwiązania i zastanawiam się czy dam sobie radę! Nawet z mężem zaczęliśmy szukać mieszkania kraków deweloper bo stwierdziliśmy, że nasze teraźniejsze mieszkanie jest za małe!

    OdpowiedzUsuń