piątek, 1 marca 2013

Prąd...

Dzis od rana prąd włacza się i wyłącza włacza i wyłącza i tak już chyba z 10 razy...
Zawsze tak jest jak człowiek go najbardziej potrzebuje. Pralka i zmywarka pełne czekają na włączenie.... Pozmywać to sobie w zlewie moge brak zmywarki tragedią nie jest pomyslałam sięgam po płyn a tam denko widać.....  Człowiek własnie się przygotował na odkurzanie bo ciocia przyniosła małemu ciasteczka a on stwierdził że ładnie się kruszą.. A tu masz babo placek wszystko na opak.... dobrze że kuchenke mamy na gaz to można dzieciaczkom obiad ugotować se pomyślałam i tu tez problem bo żeby odpalić kuchenkę potrzebne zapałki lub iskra z kuchenki.... i to też na prąd..... Całe szczęście wygrzebałam gdzieś zapalniczke małża i się udało.....
W czasie pisania tak długiego postu już cztery razy się włączyło i wyłączyło...  
I jak tu się nie denerwować.

Dziś bez prądu ciężko się obyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz